Imię i nazwisko: Vlad Ionescu
Wiek: A cholera go wie... Dużo!
Charakter: Jak można by opisać charakter tej osoby? Pierwsze co rzuca się w oczy to fakt, że Vlad jest bardzo uprzejmy dla innych, oraz to, że wydaje się być bardzo szczery w tym co mówi. Właściwie, w jego przypadku "wydaje się" to słowo klucz. Rumun jest mistrzem w stwarzaniu pozorów. Masz wrażenie, że go znasz, a tak naprawdę wiesz o nim tyle co nic. Twierdzisz, że jest przyjacielski i troszczy się o innych, podczas gdy on bez wahania i z uśmiechem na ustach mógłby wbić ci nóż w plecy (względnie zęby w szyję xD) Vlad, jako wampir, traktuje ludzi trochę jak niższy gatunek, jednak na pierwszy rzut oka nie daje tego odczuć. Przywiązuje się do nich bardzo rzadko. Mentalność tę wyniósł po części z domu, gdzie właśnie od najmłodszych lat wpajano mu, iż ludzie są gorsi i istnieją tylko po to, by zapewnić wampirom pożywienie. Vlad ma swoje dziwactwa wynikające z bycia takim, a nie innym stworem. Dla przykładu - nie wejdzie do domu/pomieszczenia, do którego nie został zaproszony. Zamiast tego stanie w progu jak ta ciota i się będzie gapił. Lubi też czasem zwiesić się z jakiegoś drzewa głową w dół... dyndając tak około 3 metry nad ziemią. Potrafi być niemożliwe wręcz uparty i trudno odwieść go od jego postanowień, nawet tych najbardziej absurdalnych. Fakt bycia wampirem sprawia, że Rumun z jednej strony może wyskoczyć oknem z drugiego piętra, nie robiąc sobie krzywdy, a z drugiej strony ma problem, bo nie może sobie wyjść na dwór i skorzystać ze słoneczka... znaczy teoretycznie może, ale nie spieszy mu się na tamten świat, więc tego nie robi. Skoro już mówimy o rzeczach, które dziwnie na niego działają, to kolejną będzie srebro. Nawet jeśli mówi się, że oddziałuje ono raczej na wilkołaki. Jak się okazuje - na wampiry też. Wywołuje ono u Vlada coś, co można by nazwać "alergią", chociaż lepszym słowem byłoby "poparzenie". Nie potrafi długo wytrzymać w pobliżu warzyw emitujących ostry zapach (czosnek, cebula, por...) ponieważ ma znacznie wyostrzony, w stosunku do ludzi węch i jeśli Tobie cebula śmierdzi, to wyobraź sobie co on czuje. Jeśli chodzi o oddziaływanie krzyża, czy wody święconej, nie są one znane, gdyż nikt jeszcze na nim tych metod nie próbował.
Wygląd: Jak ktoś kiedyś powiedział, Mircea to nie dość, że wampir, to jeszcze rudy. O ile pierwsze jest w stu procentach prawdą, to to drugie nie do końca. Rumun nie jest typowym rudzielcem, jego sięgające do linii szczęki włosy mają raczej odcień rudawego blondu. Oczy ma rubinowo czerwone, przez co często jest podejrzewany o noszenie kontaktów. Posiada też ostre wampirze kiełki, które zwykle eksponuje szczerząc się. Nosi małe kolczyki w uszach... takie "pedalskie kulki". Skórę ma bardzo bladą, ale jako wampir na słońce nie wychodzi, więc i opalić się nie ma jak. Nie jest bardzo wysoki, raczej średniego wzrostu, nie jest też jakiś chudy, jest zwyczajnie szczupły. Zwykle ubrany z płaszcz z mankietami w czerwono białe pasy. Nie, to nie jest zawsze ten sam, Vlad posiada kilka jednakowych płaszczy w różnych wersjach kolorystycznych. Ważnym elementem jego stroju wydaje się być nieduży kapelusik, który prawie zawsze ma na głowie.
Rodzina: Zacznijmy więc od najbliższych członków rodziny tego dziwaka... chociaż w sumie mówiąc o najbliższych i tak powiemy o kuzynach, bo nasz Rumun to jednak. A więc tak - Mołdawia, człowiek, który zdecydowanie jest Vladowi najbliższy. Od zawsze wiele rzeczy robili razem. Z dalszymi kuzynami stara się utrzymać w miarę dobre kontakty, co ułatwia sam fakt, że nigdy o nic się specjalnie z nimi nie żarł. Chociaż on sam jakoś nie wydaje się odczuwać potrzeby zbliżenia się do rodziny. Ot, istnieją sobie i mu nie wadzą.
Gość Hotelu Saint Rose/ Inny mieszkaniec miastaOficjalny przydupasek Dyrki, innymi słowy wice, jeśli wolno, a jeśli nie to recepcjonista no. 2, pracujący głównie nocą.
Wiek: A cholera go wie... Dużo!
Charakter: Jak można by opisać charakter tej osoby? Pierwsze co rzuca się w oczy to fakt, że Vlad jest bardzo uprzejmy dla innych, oraz to, że wydaje się być bardzo szczery w tym co mówi. Właściwie, w jego przypadku "wydaje się" to słowo klucz. Rumun jest mistrzem w stwarzaniu pozorów. Masz wrażenie, że go znasz, a tak naprawdę wiesz o nim tyle co nic. Twierdzisz, że jest przyjacielski i troszczy się o innych, podczas gdy on bez wahania i z uśmiechem na ustach mógłby wbić ci nóż w plecy (względnie zęby w szyję xD) Vlad, jako wampir, traktuje ludzi trochę jak niższy gatunek, jednak na pierwszy rzut oka nie daje tego odczuć. Przywiązuje się do nich bardzo rzadko. Mentalność tę wyniósł po części z domu, gdzie właśnie od najmłodszych lat wpajano mu, iż ludzie są gorsi i istnieją tylko po to, by zapewnić wampirom pożywienie. Vlad ma swoje dziwactwa wynikające z bycia takim, a nie innym stworem. Dla przykładu - nie wejdzie do domu/pomieszczenia, do którego nie został zaproszony. Zamiast tego stanie w progu jak ta ciota i się będzie gapił. Lubi też czasem zwiesić się z jakiegoś drzewa głową w dół... dyndając tak około 3 metry nad ziemią. Potrafi być niemożliwe wręcz uparty i trudno odwieść go od jego postanowień, nawet tych najbardziej absurdalnych. Fakt bycia wampirem sprawia, że Rumun z jednej strony może wyskoczyć oknem z drugiego piętra, nie robiąc sobie krzywdy, a z drugiej strony ma problem, bo nie może sobie wyjść na dwór i skorzystać ze słoneczka... znaczy teoretycznie może, ale nie spieszy mu się na tamten świat, więc tego nie robi. Skoro już mówimy o rzeczach, które dziwnie na niego działają, to kolejną będzie srebro. Nawet jeśli mówi się, że oddziałuje ono raczej na wilkołaki. Jak się okazuje - na wampiry też. Wywołuje ono u Vlada coś, co można by nazwać "alergią", chociaż lepszym słowem byłoby "poparzenie". Nie potrafi długo wytrzymać w pobliżu warzyw emitujących ostry zapach (czosnek, cebula, por...) ponieważ ma znacznie wyostrzony, w stosunku do ludzi węch i jeśli Tobie cebula śmierdzi, to wyobraź sobie co on czuje. Jeśli chodzi o oddziaływanie krzyża, czy wody święconej, nie są one znane, gdyż nikt jeszcze na nim tych metod nie próbował.
Wygląd: Jak ktoś kiedyś powiedział, Mircea to nie dość, że wampir, to jeszcze rudy. O ile pierwsze jest w stu procentach prawdą, to to drugie nie do końca. Rumun nie jest typowym rudzielcem, jego sięgające do linii szczęki włosy mają raczej odcień rudawego blondu. Oczy ma rubinowo czerwone, przez co często jest podejrzewany o noszenie kontaktów. Posiada też ostre wampirze kiełki, które zwykle eksponuje szczerząc się. Nosi małe kolczyki w uszach... takie "pedalskie kulki". Skórę ma bardzo bladą, ale jako wampir na słońce nie wychodzi, więc i opalić się nie ma jak. Nie jest bardzo wysoki, raczej średniego wzrostu, nie jest też jakiś chudy, jest zwyczajnie szczupły. Zwykle ubrany z płaszcz z mankietami w czerwono białe pasy. Nie, to nie jest zawsze ten sam, Vlad posiada kilka jednakowych płaszczy w różnych wersjach kolorystycznych. Ważnym elementem jego stroju wydaje się być nieduży kapelusik, który prawie zawsze ma na głowie.
Rodzina: Zacznijmy więc od najbliższych członków rodziny tego dziwaka... chociaż w sumie mówiąc o najbliższych i tak powiemy o kuzynach, bo nasz Rumun to jednak. A więc tak - Mołdawia, człowiek, który zdecydowanie jest Vladowi najbliższy. Od zawsze wiele rzeczy robili razem. Z dalszymi kuzynami stara się utrzymać w miarę dobre kontakty, co ułatwia sam fakt, że nigdy o nic się specjalnie z nimi nie żarł. Chociaż on sam jakoś nie wydaje się odczuwać potrzeby zbliżenia się do rodziny. Ot, istnieją sobie i mu nie wadzą.
Gość Hotelu Saint Rose/ Inny mieszkaniec miasta